REKLAMA

INTERWENCJA: „Zamykają leską porodówkę? Odchodzą lekarze…”

LESKO / PODKARPACIE. Redakcja otrzymała informację od Czytelników, że rzekomo leski szpital zamyka oddział ginekologiczno-położniczy. – Ktoś próbuje zrobić problem, pytanie po co? Mamy zatrudnionych ośmiu lekarzy ginekologów i absolutnie nikt u nas nawet nie myśli o zamykaniu oddziału – stanowczo mówi Robert Płaziak, dyrektor SP ZOZ w Lesku. 

 

Informację o rzekomych kłopotach szpitala otrzymaliśmy w tym tygodniu. Czytelnicy podkreślali, że powoli zaczynają odchodzić lekarze tam pracujący.

Jeden ze specjalistów, neonatolog, zakończył pracę w leskim szpitalu. Pytanie, czy odejdą kolejni? Czy zamkną porodówkę, tak jak w Sanoku? – mówi Internauta.

Postanowiliśmy to sprawdzić. Jak się okazuje, rzeczywistość zdaniem dyrektora leskiego Szpitala jest diametralnie inna

Rzeczywiście, jeden z lekarzy odszedł do krośnieńskiego szpitala. To, że ktoś odchodzi, nie oznacza, że za moment nie rozpocznie u nas pracy kolejny lekarz. W dzisiejszych czasach jest to naturalne – to element większego problemu braku kadry. Zauważyć trzeba jednak, że jak nowi specjaliści są zatrudniani w leskim szpitalu nikt nikogo o tym nie informuje i nie pyta. Dzisiaj rynek pracy jest rynkiem pracownika, to lekarz decyduje, którego pracodawcę wybiera. Nie rozumiem, dlaczego nagle ktoś próbuje zrobić z tego problem – ostro krytykuje pogłoski dyrektor.

Aktualnie ośmiu lekarzy ginekologów pracuje w SPZOZ w Lesku, co pozwala na sprawne i właściwe funkcjonowanie oddziałów – dodaje Robert Płaziak.

Andrzej Olesiuk, starosta leski, informacje o rzekomej próbie likwidacji oddziału ginekologiczno-położniczego w leskim szpitalu traktuje w kategoriach plotki.

Lekarzy generalnie brakuje wszędzie. Natomiast odnosząc te wiadomości do SP ZOZ w Lesku, nie ma takiej możliwości, aby wspomniany oddział został kiedykolwiek zamknięty – kwituje.

Zarówno dyrektor szpitala jak i starosta zgodnie podkreślają, że to być może próba manipulacji i wzbudzenie poczucia zagrożenia wśród pacjentek.

Ze swojej strony zrobię wszystko, aby nie zlikwidowano oddziału ginekologiczno-położniczego. Cały czas chcemy rozwijać tę działalność szpitala, zabiegamy o nowych specjalistów, ponieważ pacjentki z okolicznych powiatów zasługują na dobrych lekarzy i bliskość oddziału – ucina dyskusję Robert Płaziak.

 

13-09-2018

Udostępnij ten artykuł znajomym: