Własne ujęcie wody na działce – czyli o wierceniu studni
Planujemy zakup działki. Na działce ma powstać nasz dom i studnia. Jeśli tak określiliśmy nasze cele, to w kwestii wiercenia studni trzeba się przygotować równie dobrze, jak z budową domu.
Zanim zacznie się wiercenie studni
Pierwszą sprawą, jaką powinniśmy się zbadać to gruntowo-wodne na działce. Warto w tu porozmawiać ze sąsiadami oraz z pracownikami działającej na naszym terenie firmy wiercące studnie głębinowe. Już na podstawie tak uzyskanych wiadomości można przewidzieć głębokość zalegania warstwy wodonośnej, a także określić jakość wody.
Budujemy studnię – ale jaką?
Studnie głębinowe
Studnie głębinowe korzystają z wody czerpanej z głębokości powyżej 15 m. Pomiędzy pokładami, z których pobierana jest woda, a powierzchnią gruntu znajdują się nieprzepuszczalne warstwy. Dlatego, woda ze studni głębinowych jest naturalnie filtrowana, przez co jest mniej narażona na zanieczyszczenie. Chociaż trzeba pamiętać, że choć skład wód podziemnych zmienia się wraz z głębokością, to nie oznacza to od razu, że im głębiej, tym lepiej. Jednak płytkie studnie są bardziej narażone na zanieczyszczenia rolnicze takie jak związki azotu stosowane w nawozach.
Studnie płytkie – kopna i abisynka
Studnie płytkie nie mają osłaniających warstw nieprzepuszczalnych, co może narażać takie ujęcie wody na skażenia spływające z pół uprawnych czy zanieczyszczenia z okolicznych szamb. Niektórzy jednak, mając nawet w domu wodę do higieny i konsumpcji z sieci wodociągowej, budują na działce płytką studnię, przeznaczoną wyłącznie do podlewania roślin w ogrodzie czy do mycia samochodu. Dzięki temu można obniżyć opłaty za wodę i ścieki. W takich przypadkach woda może być z powodzeniem czerpana ze studni kopanej lub abisynki.
Studnie kopane to studnie płytkie, w których zwierciadło wody znajduje się na głębokości do 7 m. Woda czerpana jest w tym przypadku z pierwszej warstwy wodonośnej, która położona jest bezpośrednio pod warstwą gleby.
Studnie abisynki nazywane są również studniami wbijanymi lub wąskorurowymi. Są one podobnie jak studnie kopane płytkie (do 8 m głębokości). Charakterystyczną cechą studni abisyńskich jest to, że ich średnica wynosi maksymalnie 50 mm. Wbrew powszechnej opinii mają one sporą wydajność – kilka metrów sześciennych na dobę.
Budowa studni – czy potrzebne jest zezwolenie?
Jeśli planujemy wiercenie studni głębinowej, gdzie wodę czerpać będziemy z pierwszego poziomu wodonośnego lub studnię głębinową o głębokości odwiertu nieprzekraczającego 30 m, to nie są nam potrzebne zezwolenia. Jednym warunkiem jest jednak fakt, że ilość pobieranej przez nas wody nie będzie przekraczała 5 m3.
Pozwolenie wodno-prawne potrzebne jest wtedy, gdy nasza studnia będzie głębsza niż 30 m. Wtedy należy przygotować operat wodno-prawny, a po wykonaniu odwiertu opracować wynikową dokumentację hydrogeologiczną studni. Dokumentacja ta powinna określać wydajność, poziom statycznego zwierciadła wody oraz depresję.
Miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego a budowa studni
Przed rozpoczęciem prac należy jeszcze zapoznać się z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego. Jest to ważne, ponieważ może zdarzyć się, że na naszym terenie znajdują się ograniczenia odnośnie budowy studni. Miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego znajduje się we właściwym Urzędzie Gminy, na terenie której mieści się nasza działka.
Jak zaplanować miejsce studni na działce
Budując studnię, należy ją odpowiednio zlokalizować. Studni nie można umieszczać w obrysie domu, by podczas poboru wody nie doszło do osłabienia gruntu pod fundamentami.
Ważne tu jest zachowanie odpowiednich odległości.
- Studnia musi znajdować się nie mniej niż 5 m od granicy działki. Zmniejszenie tej odległości jest możliwe tylko za zgodą sąsiadów.
- Studnia musi znajdować się 15 m od zbiornika bezodpływowego (tj. szamba) i budynków gospodarczych.
- Studnia musi znajdować się 30 m od drenażu rozsączającego ścieki do gruntu pod warunkiem, że zostały one wcześniej oczyszczone biologicznie.
- Studnia musi znajdować się przynajmniej 7,5 m od rowu przydrożnego.
Artykuł sponsorowany