HŁOMCZA / PODKARPACIE. Po wyjątkowo długim i słonecznym weekendzie majowym, zgłosił się do naszej redakcji wędkarz, zaniepokojony stanem ryb na łowisku w Hłomczy. Zdaniem łowiących, ryby w akwenie wodnym podobnie jak przed laty cierpią na chorobą wirusową, która objawia się wrzodami pokrywającymi ryby.
Podejrzenie choroby wirusowej zgłaszali wędkarze do Ryszarda Rygliszyna, komendanta Sanockiej Straży Rybackiej.
– Strażnicy Sanockiej Straży Rybackiej po otrzymaniu zgłoszenia przeprowadzili kontrolę łowiska w Hłomczy. Wystąpienie choroby z wrzodami podobnymi jak z roku 2021 zgłosiłem niezwłocznie do Powiatowego Lekarza Weterynarii – mówi Ryszard Rygliszyn. – Według przekazanej mi wiedzy, choroba ta nie stanowi zagrożenia dla zdrowia i życia ludzkiego.
Choroba, która została zdiagnozowana w 2021 roku to erytrodermatoza, czyli zakaźne zapalenie skóry, zwana także chorobą wrzodową ryb. Obecnie owrzodzenia występują na trzech gatunkach ryb: szczupakach, karpiach i płociach. Wyeliminowanie wirusa ze środowiska odbywa się wyłącznie za pomocą wpuszczenia antybiotyków do łowiska, jednak proces leczenia jest zbyt kosztowny i zbyt problematyczny. Obecnie łowiący na stawach w Hłomczy, po wyłowieniu owrzodziałej ryby, wrzucają je ponownie do łowiska, ponieważ utylizacja chorych ryb odbywa się wyłącznie w Krośnie. Co do zasady, jeśli wędkarz nie zabiera wyłowionej ryby ze sobą, jest zobowiązany wpuścić ją ponownie do akwenu.
– Nie wszystkie ryby występujące na łowiskach w Hłomczy są chore. Spora część jest zdrowych – mówi Rygliszyn. – Poprzednio, w 2021 roku przyroda poradziła sobie z chorobą, bez naszej interwencji, na zasadzie naturalnej selekcji. Mamy nadzieję, że i tym razem tak będzie – podsumowuje Komendant SSR.
Red.
foto: materiały nadesłane