REKLAMA

Katastrofa śmigłowca w Cisnej. Zginęło 10 osób. 31. rocznica tragedii (ZDJĘCIA)

BIESZCZADY / PODKARPACIE. Funkcjonariusze Komendy Powiatowej Policji w Lesku zapalili znicze przy pamiątkowym obeliski w Cisnej. Uczcili tym pamięć policjantów, pracownika policji i żołnierzy-pilotów, którzy 31 lat temu zginęli tragicznie w katastrofie śmigłowca.

Był 25 listopada 1990 roku. Mieszkaniec bieszczadzkiej wsi Dołżyca, który wracał z lokalu wyborczego w Cisnej, spostrzegł leżącą opodal drogi drewnianą skrzynię. Zwykła ludzka ciekawość nakazała mu zajrzeć do środka. Kiedy odbił kamieniem wieko, jego oczom ukazał się makabryczny widok. W skrzyni spoczywały zwłoki kobiety…

To był początek śledztwa w sprawie, jak się później okazało, zabójstwa 57-letniej kobiety, która w niejasnych okolicznościach zaginęła kilka tygodni wcześniej. Ustalenia policjantów z Krosna, którzy wyjaśniali tę sprawę, wiodły do Rzeszowa, w okolice ówczesnego sklepu PEWEXU przy ul. Piłsudskiego, bowiem w jego rejonie kobieta dorabiała handlem walutami.

Zbyt wiele było w tym śledztwie zagadek, toteż prowadzący je oficerowie postanowili poszukać świadków za sprawą popularnego skądinąd do dziś magazynu 997, cotygodniowej kryminalnej audycji emitowanej przez program 2 Telewizji Polskiej.

9 stycznia 1991 roku na lotnisku w Krośnie wylądował śmigłowiec Mi-8T ze 103. Pułku Lotniczego Nadwiślańskich Jednostek Wojskowych Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Przywiózł ekipę telewizyjną, która miała zrealizować rekonstrukcję zdarzeń.

10 stycznia śmigłowiec wystartował z Krosna i po kilkunastu minutach lotu przyziemił w Dołżycy.

„Lot przebiegał w zwykłych warunkach atmosferycznych, jednak warunki te w rejonie Cisnej zaczęły się pogarszać, co skłoniło załogę do wykonania dodatkowego lotu na rozpoznanie pogody”.

Dowódca zgodził się zabrać na pokład pasażerów, którzy chcieli skorzystać z okazji i obejrzeć z lotu ptaka okolicę. Do śmigłowca wsiadło sześciu policjantów i jeden pracownik cywilny Policji. Załogę maszyny tworzyli dwaj piloci i technik pokładowy.

„Załoga po starcie wykonywała lot na wysokości 40 metrów wzdłuż rzeki Solinka, w kierunku pasma górskiego. Zbyt późne i zbyt energiczne wprowadzenie śmigłowca na wznoszenie spowodowało jego przepadnięcie. Maszyna uderzyła tylną częścią belki ogonowej o wierzchołki drzew. Zniszczona została konstrukcja belki ogonowej. Śmigłowiec stracił sterowność i zderzył się z ziemią.”


foto: archiwum Policji

Nikt nie przeżył katastrofy. Zginęli:

* podkomisarz Marek Pasterczyk z Komendy Wojewódzkiej Policji w Krośnie * aspirant Zdzisław Marciniak z Komendy Rejonowej Policji w Lesku * starszy sierżant Roman Górecki z Komendy Rejonowej Policji w Lesku * sierżant Bogusław Szuba z Komendy Rejonowej Policji w Lesku * posterunkowy Jacek Typrowicz z Komendy Rejonowej Policji w Krośnie * posterunkowy Marek Buda z Komendy Rejonowej Policji w Krośnie * Kazimierz Wajda, pracownik Komendy Wojewódzkiej Policji w Krośnie * kapitan pilot Paweł Prorok, dowówdca załogi śmigłowca * starszy chorąży pilot Roman Pakuła, drugi pilot śmigłowca * młodszy chorąży Jacek Główka, technik pokładowy.

W pierwszą rocznicę katastrofy policjanci i mieszkańcy Cisnej wznieśli na jej miejscu pamiątkowy obelisk. Miejsce pamięci poświęcił ówczesny proboszcz krośnieńskiej Fary ks. prałat Bronisław Jastrzębski. Każdego roku, 10 stycznia, 1 listopada i w dniu Święta Policji przyjaciele, znajomi i krewni składają na nim kwiaty.

źródło: KPP Lesko

ZOBACZ RÓWNIEŻ:

HACZÓW. Pożar garażu. Spłonął samochód i quad (ZDJĘCIA)


Informacje o aktualnej sytuacji na drogach Sanoka, powiatu sanockiego i całego regionu w grupie POMOC112

DOŁĄCZ DO GRUPY – KLIKNIJ


11-01-2022

Udostępnij ten artykuł znajomym: