Mariam z dziećmi uciekła z Afganistanu. W ojczyźnie grozili, że ją zabiją (VIDEO HD)
BIESZCZADY. 5-letni Bali i 7-latek Ali w ustrzyckim szpitalu czują się jak w domu. Biegają po korytarzu oddziału dziecięcego, jak po własnym podwórku. Tylko dziewczynka, śliczna 1,5 roczna Vida, nie odstępuje matki na krok. Widok beztrosko bawiących się dzieci przywołuje tragedię Kamisy z Czeczeni, która w Bieszczadach straciła trzy córeczki.
Matka dzieci, 36 – letnia Mariam, około 3 tygodni temu wyruszyła wraz z dziećmi w podróż do Europy, uciekając z Kabulu w Afganistanie do lepszego świata.
Mariam posługuje się językiem rosyjskim i łamaną angielszczyzną. Jeszcze przed ucieczką pracowała w szkole prowadzonej przez organizację niosącą pomoc afgańskim kobietom.
W miarę spokojne życie zmieniło się cztery miesiące temu. Mariam opowiada, że w środku nocy czterech zamaskowanych mężczyzn wtargnęło do domu i porwało jej męża – inżyniera. Kobieta do dzisiaj nie wie, jaki los go spotkał. Nie otrzymała od niego ani jednej wiadomości.
Po porwaniu rodzina małżonka postanowiła wydać kobietę za mąż, i to za wuja męża. Mariam utrzymuje, że próbowano wymusić jej zgodę, grożąc odebraniem dzieci, a jej samej śmiercią.
Nie chciała się zgodzić na przymusowe zamążpójście. Wybrała ucieczkę
Z Ghazni, w którym mieszkała, uciekła do Kabulu. Tam życie okazało się jednak bardzo niebezpieczne dla samotnej kobiety z trójką dzieci. Postanowiła pojechać do Europy przez Tadżykistan. Na jednym z tamtejszych bazarów spotkała mężczyznę, który jej to umożliwił.
Pierwszy etap podróży odbyła koleją. Nie wie, na jakiej stacji wysiadła. Potem jechała jeepem, ale również w nieznanym jej kierunku. Cały czas miała zawiązane oczy. Wreszcie znalazła się górach. Tam przekazano ją wraz z dziećmi oddziałowi żołnierzy. Razem z nimi przeszła do kryjówki, którą stanowił, jak mówi kobieta, bardzo brudny pokój. Przebywała w nim około 14 dni. Razem z nią w kryjówce ukrywali się dwaj mężczyźni. Po opuszczeniu kryjówki przetransportowano autem całą czwórkę do Czeczeni. Trzy dni i noce rodzina Mariam spędziła w lesie, nocując w namiocie.
Dalsza wędrówka odbywała się już pieszo. Po kolejnych 2 dniach Mariam i dzieci dotarli do rzeki. Kobieta nie zna jej nazwy. Żołnierze przenieśli uciekinierów na rękach przez wodę. Na drugim brzegu jeden z przewodników nakazał im zachować bezwzględną ciszę. Tu czekało na uciekinierów białe auto z zaciemnionymi szybami. Gdy kobieta podeszła do samochodu mężczyźni ulotnili się jak duchy.
W aucie był tylko kierowca. Zostawił kobietę i jej dzieci przed granicą. Uciekinierzy przeszli ją pieszo.
Po polskiej stronie Mariam natknęła się na Afgańczyka. Mężczyzna siedział pod drzewem. Cała piątkę zatrzymali funkcjonariusz Straży Granicznej nieopodal polsko-ukraińskiej granicy.
Afganka ani słowa skargi nie kieruje pod adresem „pograniczników”. Wręcz przeciwnie jest wdzięczna za pomoc, której jej udzielili.
Po zatrzymaniu kobieta otrzymała tymczasowe zaświadczenie tożsamości cudzoziemca, gdyż nie posiada przy sobie żadnych afgańskich dokumentów.
Kobieta i dzieci do końca tygodnia będą przebywać w ustrzyckim szpitalu. Potem trafią najprawdopodobniej do otwartego ośrodka dla cudzoziemców.
Uciekinierzy nie posiadają żadnego dobytku. Mają tylko to, co na sobie.
Dlatego też w pomoc uciekinierom zaangażowała się Fundacja CzasNadziei.pl, która zbiera darowizny oraz ubrania i przedmioty pierwszej potrzeby dla afgańskich dzieci i ich matki.
Pieniądze można wpłacać na konto Fundacji CZASNADZIEI.pl
ul. Lipińskiego 54b
38-500 Sanok
tel. 607 491 497
fundacja@czasnadziei.pl
nr konta:
Podkarpacki Bank Spółdzielczy
15 8642 1184 2018 0037 4228 000
Mariam na razie żyje tylko dniem dzisiejszym. Nie wybiega myślami w przyszłość, bo nie wie co ją czeka. Najchętniej wyjechałaby do Wielkiej Brytanii, gdyż tam ma rodzinę, ale jeśli otrzyma możliwość pozostania w Polsce będzie wdzięczna losowi.
Do sprawy wrócimy już jutro .
Informacja ze strony fundacji:
Drodzy Przyjaciele!
W ustrzyckim szpitalu znajduje się wspaniała i dzielna kobieta z trojka dzieci. Mariam Rasuli zabrała dzieci i dotarła do Polski uciekając z Afganistanu. Dlaczego? Informacje o tej dzielnej matce na www.esanok.pl
Uwaga! PROSIMY O POMOC!
Fundacja Czas Nadziei organizuje pomoc dla Mariam i jej dzieci.
Potrzebujemy ubranka i zabawki. Nie mogli zabrać ze sobą niczego. Nie maja nawet szczotki do włosów…
Pomóżcie!
Vida 1,5 roku, Bali 5 lat, Ali 7 lat
Chętnych do udzielenia pomocy prosimy o kontakt 607491497
To dopiero początek ich „normalnego” życia, więc prosimy także o wsparcie finansowe. Będziemy pomagać Mariam i ich dzieciom w uzyskaniu statusu uchodźcy.
Prosimy o wpłaty na nasze konto:
Podkarpacki Bank Spółdzielczy 15 8642 1184 2018 0037 4228 0001 TYTUŁEM: dla dzieci z Afganistanu
wpłaty z zagranicy: nr SWIFT POLUPLPR PL
Dziękujemy!