Mieszkaniec Komańczy znalazł rekordowe poroże. Waży 9 kg! (FOTO)
KOMAŃCZA / PODKARPACIE. Paweł Winkowski, mieszkaniec Komańczy, znalazł rekordowe poroże na terenie Nadleśnictwa Komańcza. To tzw. osiemnastak. Znalazca zadecydował, że poroże zachowa dla siebie, choć już zaoferowano mu za nie pokaźną kwotę.
Dorota Mękarska
Jeleń co roku buduje poroże, które ma nie tylko rolę reprezentacyjną, ale jest też orężem do walki o łanie. Na kształt i wielkość poroża mają wpływ cechy osobnicze zwierzęcia, a także warunki zewnętrzne, takie jak klimat i dostęp do pokarmu. Pierwsze poroże, nierozwidlone, to tzw. szpice, ale już kolejne ma zazwyczaj dwa odrostki. Punkt kulminacyjny rozwoju poroża następuje w wieku 11 – 15 lat. Potem się uwstecznia.
Największym porożem cieszą się jelenie karpackie.
– Jeleń karpacki jest okazalszy od jelenia szlachetnego, więc jego poroże jest również bardziej okazałe – podkreśla Edward Orłowski, leśnik z Komańczy.
Wieniec jelenia, wyjaśniając w skrócie, ocenia się na podstawie odnóg. Ich liczba na jednej tyce ulega podwojeniu. To znaczy, że np. osiemnastak liczy sobie 9 odnóg na jednej tyce. Ta ostatnia maksymalnie może ważyć nawet 5 kg.
Zbieranie zrzutów to dobry interes
Jelenie zaczynają zrzucać poroże pod koniec lutego. Dlatego też w tym okresie pojawiają się w lasach zbieracze tzw. zrzutów. Penetrują kompleksy leśne do początków maja, gdyż w tym okresie kończy się zrzucanie poroża przez najmłodsze osobniki.
Od dłuższego już czasu zbieranie poroża to nie tylko zajęcie hobbystyczne, ale również zarobkowe. Poroże jest cenne jako trofeum, ale również jako surowiec. Za kilogram zrzutów można „wołać” kilkadziesiąt złotych, ale im jest ono cięższe tym cena wzrasta, nawet podwójnie.
Z poroża wyrabia się sztućce, ozdoby, biżuterię i meble. Przebojem ostatnich lat w dekoracji wnętrz są żyrandole. Lampy nie są przeznaczone wyłącznie do domków myśliwskich, ale również do pomieszczeń o nowoczesnym charakterze. Te najokazalsze, wykonane z prawdziwego poroża, osiągają zawrotne ceny idące w tysiące, a nawet dziesiątki tysięcy złotych.
Właściwości poroża wykorzystuje się również w kosmetologii i medycynie niekonwencjonalnej.
Zbieranie zrzutów jest legalne. Jeszcze
Nie dziwne więc, że z roku na rok rośnie liczba zbieraczy zrzutów. I tak jak niegdyś zajmowały się tym sporadyczne osoby, tak obecnie dziesiątki ludzi.
To wywołuje różne reakcje. Obrońcy zwierząt burzą się, że zbieracze zrzutów niepokoją zwierzynę płową, tym bardziej, że stosują czasami nieetyczne metody, np. przeganiając chmarę, nawet przy użyciu quadów. Lasy Państwowe walczą z tym zjawiskiem, prowadząc kontrole.
Trzeba jednak wyraźnie zaznaczyć, że jak na razie jest to działalność legalna, o ile nie odbywa się w ostojach zwierzyny, parkach narodowych, czy rezerwatach.
Znalazca z Komańczy jest przeciwko takim nieetycznym metodom. Jak podkreśla, trzeba się trochę wysilić, a nie iść na skróty w pozyskiwaniu zrzutów.
Poroże zawiśnie na ścianie
Mieszkaniec Komańczy natrafił na poroże w marcu. Nie chce zdradzić lokalizacji tego znaleziska, gdyż takie informacje zbieracze zrzutów zastrzegają tylko dla siebie. Wiadomo jedynie, że stało się to w okolicy Komańczy.
Paweł Winkowski jest stałym bywalcem lasów, gdyż od kilkunastu lat pracuje jako pracownik leśny, ale las od dziecka, stanowi również przedmiot jego fascynacji. Co roku znajduje zrzuty – ma na koncie nawet dwudziestaka, ale jego waga wynosiła w porównaniu z ostatnim znaleziskiem „tylko” 3,5 kg. Poroże nie było jednak kompletne.
Znalezione w marcu waży 9 kg. Jest to osiemnastak nieregularny, co oznacza, że tylko na jednej tyce ma 9 odnóg.
– Takie poroże jest obecnie bardzo rzadko spotykane, dlatego jest wyjątkowo cenne – zaznacza pan Paweł.
Od czasu jego znalezienie przez dom znalazcy przewinęło się mnóstwo ludzi, którzy chcieli ten okaz zobaczyć, gdyż obecnie jest to prawdziwa rzadkość.
Znalazca otrzymał już wiele ofert kupna poroża, w tym najwyższą za kwotę 5 tys. zł, ale nie zdecydował się na sprzedaż.
– Nie jest na sprzedaż, bo mogę już więcej takiego nie znaleźć – zaznacza.
Ma zamiar zgodnie ze sztuką obsadzić poroże na desce, by móc je podziwiać we własnym domu.
Fot. arch. PW