SANOK / PODKARPACIE. Społeczna Straż Rybacka w Sanoku alarmuje o niepokojącym procederze wyrzucania bezpośrednio do Sanu nieokreślonych materiałów. Wszystko ma się odbywać w ramach prowadzonych prac na moście w okolicach ul. Dworcowej w Sanoku. Publikujemy materiał video zarejestrowany dzisiaj około godziny 7:30.
O zdarzeniu poinformowała w mediach społecznościowych Społeczna Straż Rybacka w Sanoku.
Jak mówi komendant Ryszard Rygliszyn, wędkarze łowiący ryby na rzece San w pobliżu mostu niedaleko ul. Dworcowej są zaniepokojeni remontem nawierzchni.
– Na moście pracuje koparka i od kilku dni pozbywa się gruzu, wrzucając go bezpośrednio do wody. Do rzeki trafiają też kawałki żelastwa, betonu, być może asfaltu. Tak jest najprościej i najtaniej, ale dla środowiska to katastrofa. Woda po takim jednorazowym wrzucie jest mętna o sinawym zabarwieniu, zostaje każdorazowo skażona przez wrzucane do niej bryły cementu czy asfaltu . To, że dochodzi do zanieczyszczenia wody, niszczenia koryta rzeki czy rybostanu jest pewne. Zaraz po otrzymaniu informacji byliśmy na miejscu, niestety na most nie mogliśmy wejść, nie posiadamy takich uprawnień. Interweniowaliśmy natychmiast w Powiatowym Wydziale Ochrony Środowiska, Rolnictwa i Leśnictwa w Sanoku – mówi Ryszard Rygliszyn, komendant Społecznej Straży Rybackiej w Sanoku.
Okazuje się, że nie są to odpady budowlane opisywane przez komendanta SSR w Sanoku. Jak udało nam się dowiedzieć, jest to kruszywo naturalne, które nie powoduje degradacji środowiska. Cały proces ma na celu umocnienie filarów. Kamienie nie są odpadem i nie zawierają substancji niebezpiecznych.
Światło na całą sprawę rzuca również Krzysztof Gwizdak, rzecznik prasowy Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Rzeszowie, Wody Polskie. Przede wszystkim dementuje on pogłoski jakoby Wody Polskie wydawały pozwolenie na wrzucanie do wody gruzu czy asfaltu.
– Dzisiaj na miejscu byli pracownicy Wód Polskich. Nie stwierdzono, aby do rzeki wrzucany był gruz czy asfalt. Wody Polskie zawarły z prywatnym przedsiębiorcą, który zlecił prace budowlane, uzgodnienie zakładające umieszczenie grubego kamienia łamanego w przyczółkach filarów mostu. Wszystko po to, aby wzmocnić jego ochronę przed krą czy zbieraniem się w tym miejscu gałęzi i konarów podczas wezbrań – tłumaczy Krzysztof Gwizdak z Wód Polskich.
Pracownicy RZGW w Rzeszowie wykonali dokumentację fotograficzną potwierdzającą, że wokół filarów składowany jest wspomniany kamień łamany.
WIĘCEJ WYJAŚNIEŃ TUTAJ:
Kontrola przy moście na Sanie. Co wrzucano do Sanu? (VIDEO, ZDJĘCIA)
screen z filmu
video: Społeczna Straż Rybacka w Sanoku – Fb
artykuł zaktualizowany