LESKO24.PL, TERKA / PODKARPACIE. Prokuratura Rejonowa w Lesku prowadzi śledztwo dotyczące wycinki kilkunastu drzew w Terce w pobliżu dawnej dzwonnicy na cerkwisku. Doniesienie w tej sprawie złożyło Stowarzyszenie Magurycz. To nie pierwsza taka sprawa gminie Solina. W 2012 roku zastępca wójta został skazany za poświadczenie nieprawdy i przekroczenie uprawnień zezwalając na wycinkę niemal 400 drzew.
Postępowanie dotyczące 16 drzew w pobliżu dzwonnicy wszczęto w połowie czerwca tego roku.
– Toczy się ono w sprawie złożenia fałszywego oświadczenia przy wniosku o wydanie zezwolenia na wycinkę drzew w Terce w pobliżu dawnej dzwonnicy przycerkwiewnej – informuje prokurator rejonowy Maria Chrzanowska z Prokuratury Rejonowej w Lesku.
Chodzi o poświadczenie nieprawdy w protokole oględzin przez dokonane przez pracownika Urzędu Gminy w Solinie. Badane są także inne wątki, jak chociażby naruszenie konstrukcji zabytkowej dzwonnicy. Postępowanie toczy się na podstawie art. 233 par. 1 i 271 par. 1 KK oraz artykułu 108 ust. 1 ustawy o ochronie zabytków. Pierwszy dotyczy zeznania nieprawdy lub zatajenia prawdy i podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat. Drugi to wystawianie dokumentów poświadczających nieprawdę, z kolei trzeci odnosi się do uszkadzania zabytków. Oba zagrożone są kara pozbawienia wolności do 5 lat.
– Dotychczas nikomu nie przedstawiono zarzutów w tej sprawie, ale śledztwo nadal się toczy – zaznacza Maria Chrzanowska. – Możemy się spodziewać, że w tym miesiącu zostanie zakończone.
Zamieszanie z wycinką zaczęło się wówczas, gdy proboszcz parafii w Terce złożył wniosek o wycięcie kilkunastu drzew w pobliżu cmentarza. Argumentem przemawiającym za usunięciem ich miał być fakt, że zagrażają bezpieczeństwu ludzi. Stowarzyszenie Magurycz jest innego zdania. Na jednym z profili społecznościowych zamieściło zdjęcia i kopie dokumentów dotyczące wniosku oraz decyzji o wycince. Następnie sprawę zgłosiło do prokuratury w Lesku.
– Będziemy uparcie dążyć do ukarania winnych – podkreśla Szymon Modrzejewski ze Stowarzyszenia Magurycz. – O te drzewa można było zadbać. Taką praktykę przyjęto chociażby w gminie Lubaczów, gdzie usunięto okazy, które zagrażały bezpieczeństwu, ale w ich miejsce od razu nasadzono nowe. Z kolei konary, które w przyszłości mogłyby się oberwać, zabezpieczyła specjalistyczna firma – dodaje. – Nie tylko na Podkarpaciu czy w Małopolsce, ale w skali całego kraju można zauważyć tendencję ogołacania cmentarzy z drzew i czynienia z nich pustyni z nagrobkami. A to ma być miejsce zadumy – kwituje Szymon Modrzejewski.
Wycięli blisko 400 drzew. Wówczas sąd skazał zastępcę wójta
W 2012 roku w gminie Solina finał znalazła podobna sprawa. Wtedy zastępca wójta sporządzając protokół z oględzin pięciu działek w Solinie poświadczył w nim nieprawdę w zakresie stanu zdrowotności tych drzew. Według dokumentów drzewa były uschnięte i wykazały objawy chorobowe. Okazało się, że nie dotyczyło to całości drzewostanu.
Wydano dwie decyzje zezwalające na wycinkę drzew. Pierwsza odnosiła się do 92 sztuk drzew różnych gatunków, natomiast druga do 394 sztuk.
Na tej podstawie właściciel działek wyciął drzewa.
Sąd uznał, że zastępca wójta nie dokonał należytej oceny stanu faktycznego sprawy, co było konieczne do oceny zasadności wniosku właściciela działek. W związku z czym działał na szkodę interesu publicznego, rozumianego jako ochrona przyrody przed nieuzasadnioną dewastacją. Za oba przestępstwa sąd wymierzył karę łączną 1 roku i 4 miesięcy pozbawienia wolności, w zawieszeniu na okres próby wynoszący 2 lata.
Wyrok został zaskarżony przez obrońcę oskarżonego, ale Sąd Okręgowy w Krośnie uznał, że apelacja jest bezzasadna i pod koniec grudnia 2012 roku utrzymał w mocy orzeczenie Sądu Rejonowego w Jaśle.
Zobacz zdjęcia po wycince, wykonane przez członków Stowarzyszenia Magurycz