Wniosek na 1,3 mln zł złożony. Pani wojewodo Bieszczady czekają!
USTRZYKI DOLNE / PODKARPACIE. O 1,3 mln zł starają się Ustrzyki Dolne z Funduszu rozwoju przewozów autobusowych na skomunikowanie wszystkich sołectw na terenie gminy. To następny ruch wykonany przez burmistrza Bartosza Romowicza, by przeciwdziałać wykluczeniu komunikacyjnemu Bieszczadów. Wniosek ma być rozpatrzony przez wojewodę podkarpackiego do końca roku.
Dorota Mękarska
Wykluczenie komunikacyjne Bieszczadów dotyczy zarówno komunikacji autobusowej, jak i kolejowej. Władze samorządowe przez lata problem zażegnywały, gdyż to na nich spoczywa obowiązek zabezpieczenia transportu publicznego. Ale jakby mało było kłopotów doszła jeszcze pandemia. Wraz z przejściem uczniów na zdalne nauczanie PKS Jarosław ograniczył świadczenie usług transportowych. Mieszkańcy, którzy muszą dojeżdżać do pracy komunikacją publiczną, do lekarza, czy nawet na zwykłe zakupy zostali pozbawieni dojazdu do Ustrzyk Dolnych, a także innych miast w naszym regionie. Wykluczenie komunikacyjne dotyczy nie tylko mieszkańców gminy Ustrzyki Dolne. Możliwości przemieszczania się transportem publicznym stracili też np. sanoczanie, którzy pracują w Lesku, czy dalej w Bieszczadach.
Grafika poglądowa. Foto: pixabay.com / archiwum prywatne (2)
Gmina może wyłożyć 150 tys. zł
Bartoszowi Romowiczowi, burmistrzowi Ustrzyk Dolnych, udało się wypracować warunki utrzymania połączeń komunikacyjnych. Na podstawie negocjacji z PKS Jarosław zapewniono komunikację autobusową wiosną i latem br., a ostatnio, gdy wprowadzono powtórnie restrykcje, wypertraktowano pozostawienie połączeń, które umożliwiły komunikację na terenie całej gminy.
Jednakże nie wszystko zależy od zdolności negocjacyjnych. W pertraktacjach pierwszorzędną rolę grają pieniądze. Dlatego gmina Ustrzyki Dolne złożyła wniosek do Funduszu rozwoju przewozów autobusowych o przyznanie jest 1,3 mln zł. Jej wkład własny przy takim dofinansowaniu wyniósłby tylko 150 tys. zł.
Funduszu został powołany na mocy ustawy w zeszłym roku. Z tych środków dofinansowywane jest przywracanie lokalnych połączeń autobusowych. Dzięki dotacji mieszkańcy, przede wszystkim z mniejszych miejscowości, mogą docierać środkami transportu publicznego do pracy, szkół, placówek zdrowia i instytucji kultury. Zwiększenie siatki połączeń autobusowych stwarza także możliwość znalezienia pracy w miejscowościach, do których dojazd był dotychczas utrudniony lub niemożliwy.
Z 1 zł zrobiło się 3 zł
Maksymalny limit wydatków z budżetu państwa przeznaczonych na Funduszu rozwoju przewozów autobusowych w 2019 r. wyniósł 300 mln zł, a w latach kolejnych jego kwota ma być na poziomie 800 mln zł. Podziału środków dokonują wojewodowie na podstawie wyznaczonych kryteriów.
Na początku ustalono, że dopłata w wysokości do 1 zł do 1 wozokilometra będzie obowiązywać do końca 2021 r. W kolejnych latach miała być nie wyższa niż 0,80 zł do 1 wozokilometra. Te ustalenia jednak do góry nogami wywróciła pandemia. Dopłatę, dzięki tarczy antykryzysowej, zwiększono do 3 zł. Samorząd terytorialny jest zobowiązany dopłacić do tej kwoty nie mniej niż 10 proc. ze środków własnych.
Czy gmina dostanie prezent na święta?
Na zdjęciu Bartosz Romowicz, burmistrz Ustrzyk Dolnych. Foto: archiwum prywatne
– Złożyliśmy wniosek w terminie – informuje Bartosz Romowicz. – Decyzji spodziewamy się do trzech tygodni.
Jak informuje Michał Mielniczuk, rzecznik prasowy wojewody podkarpackiego, wnioski w sprawie dofinansowania do transportu zostaną rozpatrzone w połowie grudnia br.
Gmina zawarła we wniosku organizację przewozów na wszystkie istniejące obecnie kursy, ale również na kursy w soboty i niedziele, za wyjątkiem niektórych świąt oraz na kursy wakacyjne w lipcu i sierpniu. Taka organizacja połączeń gwarantuje, że przynajmniej raz dziennie mieszkańcy każdego sołectwa będą mogli dotrzeć do Ustrzyk Dolnych i z powrotem. Zgodnie z organizacją połączeń, przewoźnik, będzie zatrzymywał się tylko na przystankach w gminie Ustrzyki Dolne. Na razie nie wiadomo, kto będzie świadczył usługi transportowe, gdyż przewoźnik musi być wyłoniony w przetargu, albo na zasadzie porozumienia między samorządami.
– Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z naszymi planami to w przyszłym roku komunikacja publiczna naszej gminy będzie bardziej dostępna i rozwinięta dla mieszkańców – podkreśla Bartosz Romowicz.
Burmistrz Ustrzyk Dolnych uzależnia jednak realizację tego planu od wysokości dopłaty do wozokilometra. Jeśli spadnie ona znowu do 1 zł, to ze 150 tys. zł wkładu własnego zrobi się 600 tys. zł. Taka kwota to dla bieszczadzkiego samorządu zbyt duże obciążenie, tym bardziej, że gmina Ustrzyki Dolne w roku 2021 roku wyda na dowóz uczniów do szkół prawie 700 tys. zł., co w całości zasili kasę PKS Jarosław.
O SPRAWIE PISALIŚMY TAKŻE W ARTYKULE: Autobusy mogą jeździć, ale czy będą miały dla kogo?