REKLAMA

Dzikie zwierzęta na ulicach miasta. „Człowiek wypiera je z siedlisk”

PODKARPACIE. W ostatnich latach regularnie informujemy o groźnych zdarzeniach związanych z coraz częstszą obecnością dzikich zwierząt na ulicach miast i miasteczek. Z czego to wynika? Jak reagować w sytuacji, gdy pojawi się przed nami sarna, dzik lub wilk? Rozmawiamy o tym z Ryszardem Rygliszynem, prezesem Ligi Ochrony Przyrody – Okręg Bieszczadzki.

Dwa dni temu w Tarnobrzegu jeleń wbiegł na ruchliwą drogę i zderzył się z dwoma samochodami osobowymi, rozbijając przednie szyby pojazdów i wpadając do jednego z nich.

Przed kilkunastoma dniami, w Sanoku, jeden z kierowców zarejestrował trzy sarny wbiegające na ul. Jagiellońską. Tutaj na szczęście skończyło się na ogromnym zaskoczeniu uczestników ruchu i niecodziennym nagraniu.

Szerokim echem odbiła się również wizyta stada dzikich zwierząt na dworcu w Ustrzykach Dolnych, do której doszło ponad 2 lata temu.

Systematycznie, jesteśmy alarmowani o zagryzieniach bydła czy psów przez wilki. Jak relacjonują mieszkańcy powiatu sanockiego i okolic, domowe czworonogi są niekiedy wyciągane z ogrodzonych terenów posesji.

Czy to wszystko oznacza, że powoli powinniśmy się przyzwyczajać do obecności dzikich zwierząt w naszym najbliższym otoczeniu? Co czeka nas za 5, 10 lat? O tym oraz o wielu innych aspektach rozmawiamy z Ryszardem Rygliszynem, prezesem Ligi Ochrony Przyrody – Okręg Bieszczadzki.

ZOBACZ:

SANOK: Trzy sarny wbiegły na ulicę w centrum miasta. ZOBACZ VIDEO

Tomasz Sokołowski, Esanok.pl: Od jak dawna obserwuje Pan to, że dzikie zwierzęta podchodzą coraz bliżej miejskich zabudowań, ulic, skwerów? O jakich zwierzętach mowa?

Ryszard Rygliszyn, archiwum pwywatne

Ryszard Rygliszyn, prezes Ligi Ochrony Przyrody – Okręg Bieszczadzki: Dzikie zwierzęta od zawsze były widywane w pobliżu ludzkich domostw, lecz z roku na rok coraz częściej zbliżają się do naszych domów. Najczęściej można je zauważyć np. w miejskim parku lub na Glinicach, Sosenkach czy Białej Górze. Teraz coraz częściej odwiedzają osiedla, place zabaw, ogródki działkowe, domy jednorodzinne. Chodzi głównie o sarny, dziki, lisy, kuny, ale i coraz częściej za nimi podążają wilki, zwabione łatwym łupem.

Niestety, wilki czasem ułatwiają sobie życie i zamiast upolować sarnę czy jelenia, urządzają polowania na zwierzęta domowe i przydomowe, szczególnie łatwym ich łupem stają się psy, które są odwiecznym wrogiem wilka

Zwierzęta dzikie traktują człowieka jako niebezpiecznego przeciwnika i utrzymują wobec niego dość duży dystans (to najmniejsza odległość, na jaką zwierzę pozwala człowiekowi zbliżyć się do siebie). Dystans ten może się zwiększyć w obliczu zagrożenia. Np. sarny wychodzące na przydrożne pola cechuje duży dystans ucieczki, często żerujące przy drogach ignorują przejeżdżające pojazdy. Wystarczy jednak zatrzymać samochód i wysiąść, aby zauważyły zmianę i czujnie zareagowały, zrywając się do ucieczki.

Dlaczego dzikie zwierzęta wchodzą na tereny, z których na co dzień korzystają ludzie?

Obecnie na szeroką skalę inwestuje się w budowę dróg. Przy drogach z czasem wybudowane zostają parkingi, a na nich pojawią się zwierzęta zwabione możliwością łatwego zdobycia pokarmu.

Człowiek rozbudowując miasta i wsie wypiera zwierzęta z ich siedlisk, ale równocześnie w miastach zakłada tereny zieleni. Wiele leśnych zwierząt szukając pokarmu może zabłąkać się w takie miejsca

Widuje się zdezorientowane dziki, które ryją na trawnikach miasta, budząc strach wśród mieszkańców. Zwierzęta znajdują w granicach miasta dogodne warunki bytowe również dzięki niewłaściwym zachowaniom ludzi, np. przez wyrzucanie resztek żywności poza kontenery czy dokarmianie bezpańskich zwierząt domowych w miejscach, które dostępne są także dla zwierząt dzikich. Zwierzęta lubią nasze jedzenie, dostęp do urozmaiconego, atrakcyjnego ze względu na walory smakowe i energetyczne pokarmu. Zwierzęta zapamiętują miejsca i przyprowadzają do nich młode pokolenie ucząc je tym samym podobnych zachowań w przyszłości.

ZOBACZ:

Wilki zagryzły osiem psów. Wchodzą na posesje (DRASTYCZNE ZDJĘCIA)

W jakim kierunku zmierza to zjawisko? Co będzie za 5-10 lat?

Trudno wyrokować. Myślę, że człowiek i zwierzęta będą od zawsze żyć obok siebie. Konieczna jest niewątpliwie edukacja mieszkańców, wyjaśniająca jakie gatunki zasiedlają miasta oraz jak unikać sytuacji konfliktowych, dla zwierząt i ludzi. Relacje człowieka ze zwierzętami są bogate. Bardzo wyraźnie daje się zauważyć zmianę zachowań u gatunków zwierząt, które w procesie dostosowały się do życia w miejskich warunkach.

Jakie ryzyko niesie ze sobą takie zachowanie zwierząt? Zagryzanie psów przez wilki, wypadki komunikacyjne spowodowane przez wbiegające na miejskie ulice sarny czy jelenie. Spacerujące po podwórkach dziki. Czego jeszcze możemy być świadkami? Jak zachować się w sytuacji, gdy napotkamy dzikie zwierzę w mieście, w parku?

W okolicach ruchliwych szlaków komunikacyjnych oraz na drogach biegnących przez lasy lub w ich pobliżu, jelenie łanie sarny czy dziki są zagrożeniem dla ruchu kołowego i mogą powodować tragiczne w skutkach wypadki. Ranny (w tym potrącony przez samochód dzik) oraz chroniąca swoje młode locha mogą być agresywne i bardzo niebezpieczne.  Zwierząt nie należy przepłaszać na własną rękę. Zwierzę wystraszone, bądź sprowokowane może być bardzo niebezpieczne. Szczególnie dotyczy to zwierząt o znacznych rozmiarach, bądź drapieżników, które mogą stać się agresywne.

Nie powinniśmy się zbliżać do dzikich zwierząt nawet tych małych jak jeże, wiewiórki, nietoperze one też mogą być nosicielami niebezpiecznych chorób np. wścieklizny

Najlepiej nie przeszkadzajmy im ,zostawmy zwierzęta w spokoju, nie dokarmiajmy, zimy są teraz łagodne i one sobie świetnie poradzą.

ZOBACZ:

Spóźniły się na autobus. Dzikie zwierzęta w centrum miasta (FILM)

Co robić, aby zwierzęta bytowały w swoim środowisku naturalnym? Jak im pomóc? Jakie instytucje z terenu powiatu sanockiego zajmują się tego typu pomocą? Jakie działania podejmują?

O ile zazwyczaj wiemy jak zachować się w stosunku do zwierząt, które na co dzień towarzyszą człowiekowi, to zwierzęta dzikie i wolnożyjące mogą mieć zupełnie inne potrzeby. Aby faktycznie im pomóc, a nie zaszkodzić, opiekę nad dzikim zwierzęciem należy powierzyć osobom, bądź instytucjom, które posiadają wiedzę i doświadczenie w tej materii oraz są za nią odpowiedzialne z mocy prawa.

Jeśli znajdziemy zwierzę, które potrzebuje naszej pomocy należy zawiadomić o tym odpowiednie służby. Instytucją „pierwszego kontaktu” jest gmina. Wójt, burmistrz lub prezydent to organy, które w zakresie zadań własnych mają sprawy ochrony przyrody oraz porządku publicznego i bezpieczeństwa obywateli. Można powiadomić nasze stowarzyszenie Okręg Bieszczadzki Ligii Ochrony Przyrody w Sanoku. Do czasu przyjazdu osób interweniujących naszym zadaniem jest, w zależności od gatunku oraz naszych możliwości, zabezpieczenie zwierzęcia, tak by nie stała się mu krzywda. Wskazanym jest również, aby pozostać na miejscu do czasu przyjazdu osób, które udzielą pomocy. Po przetransportowaniu, w ośrodku rehabilitacji zwierzętom zostaje udzielona pomoc.

W przypadku młodych zwierząt porzuconych warto najpierw zorientować się, czy rzeczywiście maluch potrzebuje pomocy. Być może rodzice wyruszyli właśnie na poszukiwanie pokarmu i wrócą lada moment. Nasza ingerencja w takich przypadkach może mieć fatalne skutki i rzeczywiście doprowadzić do porzucenia młodego przez rodziców. Jeśli mamy zatem wątpliwości, warto poobserwować zwierzę dłuższą chwilę bądź skontaktować się z osobami posiadającymi doświadczenie w tej materii bądź organizacjami, które pomogą nam właściwie ocenić sytuację. Może być to leśniczy, pracownik ochrony środowiska, przyrodnik, pracownik ośrodka rehabilitacji zwierząt, członek stowarzyszenia/towarzystwa, które zajmuje się ochroną zwierząt.  Nie należy również udzielać zwierzętom pomocy medycznej. Osobą, która posiada wyłączne prawo do wykonywania czynności lekarsko-weterynaryjnych jest lekarz weterynarii. Bardzo często ograny gminy posiadają porozumienia, na mocy których współpracują z weterynarzami działającymi na ich terenie i za ich pośrednictwem wykonywane są zadania własne gminy.

Podsumowując Okręg Bieszczadzki Ligi Ochrony Przyrody w Sanoku apeluje – pomagajmy tak, aby nie zaszkodzić. Najważniejsze w takich przypadkach jest dobro zwierząt. Kontaktujmy się z osobami/instytucjami, które są odpowiedzialne za fachową pomoc

Przypominamy, iż organami ochrony przyrody, które zajmują się sprawami dzikich zwierząt są m.in. wojewoda,  regionalny dyrektor ochrony środowiska, marszałek województwa, dyrektor parku narodowego, starosta, wójt, albo burmistrz. Poza tym, w sytuacjach, które tego wymagają, korzystajmy z pomocy ośrodków rehabilitacji, stowarzyszeń i towarzystw, które mają doświadczenie w opiece nad zwierzętami.

Jak widać ludzie oraz zwierzęta mają ze sobą naprawdę wiele wspólnego. Istoty te towarzyszą ludzkości od dawna. Powinniśmy myśleć o zwierzętach jak o istotach mądrych i traktować je z należytym szacunkiem. Powinniśmy uświadomić sobie, że świat ludzi oraz zwierząt to nie odrębne rzeczywistości.

foto, video: Dominika Sołopatycz, Internauta / nadesłane

19-11-2020

Udostępnij ten artykuł znajomym: