REKLAMA

Samorządy zrobiły swoje, teraz czas na wojewodę. Koniec wykluczenia komunikacyjnego już bliski

BIESZCZADY / PODARPACIE. 12 samorządów, głównie bieszczadzkich, oczekuje na zarejestrowanie przez wojewodę Bieszczadzkiego Związku Komunikacyjnego i uruchomienie naboru wniosków do funduszu rozwoju przewozów autobusowych, by uporać się z wykluczeniem komunikacyjnym w Bieszczadach.

Dorota Mękarska

O staraniach dotyczących utworzenia związku pisaliśmy kilkakrotnie. Ta inicjatywa wyszła od Bartosza Romowicza, burmistrza gminy Ustrzyki Dolne. Przygotowania trwały ponad 1,5 roku, ale sprawa jest już praktycznie finalizowana.

Ostatnią gminą, która podjęła uchwałę o przystąpieniu do związku, jest gmina Komańcza. Tym samym w jego skład weszły następujące samorządy:

Miasto i Gmina Ustrzyki Dolne Miasto i Gmina Lesko Miasto i Gmina Zagórz Gmina Komańcza Gmina Solina Gmina Cisna Gmina Baligród Gmina Olszanica Gmina Czarna Gmina Lutowiska Powiat Bieszczadzki Powiat Leski

Bartosz Romowicz. Archiwum prywatne

Cieszę się, że wójtowie, burmistrzowie oraz zarządy powiatów, a dalej rady gmin, miast i powiatów wzniosły się ponad interesy własnych samorządów i wspólnie chcą zorganizować transport publiczny na terenie Bieszczad – podkreśla burmistrz Romowicz.

Jak już pisaliśmy samorządowa koalicja na rzecz transportu publicznego została zawiązana z uwagi na wykluczenie komunikacyjne, którego doświadczają mieszańcy bieszczadzkich gmin i powiatów. Na własną rękę udało się ten problem rozwiązać w gminie Ustrzyki Dolne i na terenie powiatu bieszczadzkiego. Jednakże pozostałe samorządy wciąż mają duże kłopoty z zapewnieniem mieszkańcom dojazdu do szkół, czy pracy. Dlatego samorządowcy postanowili wspólnie sięgnąć po rządowe środki z funduszu rozwoju przewozów autobusowych. Nie obyło się jednak bez obaw, że dojdą nowe koszty, które trzeba będzie ponosić z własnej kasy.

Prace w kuluarach trwały ponad rok i wreszcie zapadła decyzja, że 10 gmin i 2 powiaty utworzą Bieszczadzki Związek Komunikacyjny.

Samorządowcy w zarządzie związku będą pracować społecznie

Statut Bieszczadzkiego Związku Komunikacyjnego, opracowany przez gminę Ustrzyki Dolne, został już pozytywnie zaopiniowany przez biuro prawne wojewody podkarpackiego. Jednakże sam związek musi być jeszcze zarejestrowany przez wojewodę. Może to potrwać nawet 2 miesiące. Samorządowcy mają jednak nadzieje, że nie będzie to trwało aż tak długo, gdyż z uruchomieniem połączeń autobusowych chcą wystartować w styczniu przyszłego roku.

W pierwszej kolejności musi być zwołane walne zgromadzenie, które wybierze władze związku. Do zarządu wejdą przedstawiciele samorządów tworzących ten podmiot, czyli burmistrzowie, wójtowie i starostowie. Jak zaznacza burmistrz Romowicz będą to funkcje społeczne. Zadaniem nowego zarządu będzie powołanie do życia biura zarządu, które weźmie na siebie ciężar przygotowania dokumentacji formalno-prawnej. Nie będzie tu gigantomanii, bo biuro ma zatrudniać tylko jednego pracownika. Jeśli sytuacja będzie tego wymagać, w przyszłości ewentualnie zostanie w biurze zatrudniona kolejna osoba. Biuro będzie mieścić się w Urzędzie Miejskim w Ustrzykach Dolnych.

Jak już pisaliśmy poprzednio, przed związkiem stoi zadanie stworzenia siatki połączeń, która ma być opracowana w terminie dwóch miesięcy. Siatka musi funkcjonować na dwóch poziomach: lokalnym oraz w większej skali, zapewniając komunikację między ośrodkami miejskimi.

Najpierw pieniądze, a potem przetarg

Jednak kluczową sprawą jest przetarg na świadczenie usług przewozowych. O ile jeszcze w tamtym roku sytuacja wydawała się być pod tym względem mało skomplikowana, bo głównym graczem na tym rynku był PKS Jarosław, to po przetargu w Ustrzykach Dolnych na dowóz uczniów, sytuacja uległa zmianie. Przetarg odbył się w sierpniu br. Nie dotyczył tylko usługi dla jednej gminy, ale dla pięciu gmin, w tym Czarna, Lutowiska, Ustrzyki Dolne Olszanica i Lesko. Jego wartość wyniosła ponad 1 mln zł. Podzielony był na 5 części i okazało się, że w dwóch z nich, czyli w Ustrzykach Dolnych i Olszanicy wygrała firma z Malawy FHU Mariusz Franków, a w trzech pozostałych PKS Jarosław. Zresztą ten ostatni świadczy obecnie usługi jako podwykonawca.

Trudno już dzisiaj przesądzać jaki będzie wynik przetargu na świadczenie transportu publicznego dla Bieszczadzkiego Związku Komunikacyjnego, ale można spodziewać się, że mogą wystartować w nim inne podmioty, niż „dyżurne”. Z uwagi na sytuację covidową, firmy przewozowe, które np. świadczyły usługi w transporcie międzynarodowym, szukają obecnie rozwiązań, które pozwolą im przetrwać ten trudny czas. O wszystkim zadecydują jednak warunki postawione w przetargu.

Przetarg będzie ogłoszony dopiero po uzyskaniu środków z funduszu rozwoju przewozów autobusowych. Kiedy można spodziewać się naboru wniosków?

Michał Mielniczuk, rzecznik prasowy wojewody podkarpackiego informuje, że nabór wniosków odbędzie się na początku grudnia, a rozstrzygnięcie powinno nastąpić bardzo szybko.


grafika poglądowa (archiwum prywatne, PUW Rzeszów)

03-11-2021

Udostępnij ten artykuł znajomym: